Skocz do głównej treści

Witamy na stronie głównej Urzędu Miasta w Tomaszowie Mazowieckim

Nagłówek strony

Strona główna
Logo serwisu Urzędu Miasta w Tomaszowie Mazowieckim

Suwak ze zdjęciami


Pewne zwycięstwo na Nowowiejskiej

Piłkarze Lechii Tomaszów Mazowiecki wysoko pokonali GKS Bełchatów 5:1 (2:0) w meczu 32. kolejki I grupy III ligi. Zielono-czerwoni dominowali nad drużyną rywali i byli bardzo skuteczni pod ich bramką. Dla podopiecznych trenera Mateusza Milczarka jest to trzecie wysokie zwycięstwo z rzędu i bardzo udany rewanż za jesienną porażkę w Bełchatowie.

Lechia Tomaszów Mazowiecki – GKS Bełchatów 5:1 (2:0).
Bramki: Bartosz Snopczyński 10-karny, 66, Adrian Ziarek 38, Krystian Kolasa 74, Adrian Skrzyniak 87 – Bartłomiej Bartosiak 46.

Lechia: Mateusz Awdziewicz – Kamil Szymczak (82. Adrian Skrzyniak), Bartosz Snopczyński (76. Adrian Amroziński), Jakub Król, Grzegorz Płatek, Marcin Pieńkowski (82. Bartosz Bogus), Adrian Ziarek (87. Jakub Gogol), Krystian Kolasa (76. Kordian Górka), Miłosz Pawlusiński, Artur Dunajski, Michał Mikołajczyk.

Spotkanie już od kilku tygodni elektryzowało kibiców obu drużyn. Nic dziwnego, ponieważ mecz z sąsiadującym w tabeli GKS zapowiadał się na bardzo trudny i wyrównany pojedynek. Lechiści rozpoczęli ten mecz bardzo odważnie. Narzucili swój styl gry i zepchnęli przyjezdnych do defensywy. W 9. minucie w polu karnym bełchatowian Patryk Skórecki nie trafił w piłkę tylko faulował Bartosza Snopczyńskiego i główna arbiter podyktowała jedenastkę. Minutę później do futbolówki podszedł sam poszkodowany i pewnym strzałem pokonał Leonida Otchenashenko. Strzelona bramka dodała tomaszowianom jeszcze więcej pewności. Podopieczni trenera Mateusza Milczarka grali pewnie w defensywie i spokojnie konstruowali swoje akcje. Brunatni natomiast mieli problemy ze stworzeniem groźnych sytuacji. W 38. minucie Krystian Kolasa wypuścił na prawym skrzydle Marcina Pieńkowskiego, który przerzucił futbolówkę tuż przed szesnastkę, a tam Adrian Ziarek oddał silny strzał po długim rogu i podwyższył na 2:0. Takim rezultatem zakończyła się pierwsza połowa.

Drugą odsłonę od mocnego uderzenia rozpoczęli goście. Już w 46. minucie na strzał z około 20 metrów zdecydował się Bartłomiej Bartosiak i w pięknym stylu pokonał Mateusza Awdziewicza. Kontaktowy gol trochę zastopował lechistów i dodał wiatru w żagle zawodnikom GKS. Bełchatowianie ruszyli do ataku starając się pójść za ciosem i zdobyć wyrównującą bramkę. Zielono-czerwoni grali jednak bardzo dobrze w defensywie i odpierali ataki przyjezdnych. W 66. minucie po wrzutce tuż przed bramkę przez Pieńkowskiego z bliskiej odległości uderzenie głową oddał Snopczyński, a piłka odbijając się od poprzeczki spadał mu pod nogi. Nasz napastnik zachował zimną krew i z bliska wbił piłkę obok brakarza do siatki. Na tym jednak strzelecki koncert lechistów się nie skończył. W 74. minucie Kamil Szymczak zagrał wysoką piłkę na wolne pole do Krystiana Kolasy, a ten po wymianie podań z Marcinem Pieńkowskim umieścił piłkę w bramce. Niecały kwadrans później po dośrodkowaniu z rzutu rożnego przez Grzegorza Płatka doszło do zamieszania w polu karnym, które zdołał wykorzystać Adrian Skrzyniak i silnym uderzenie pokonał Otchenashenke. Tym samym Lechia pokonała GKS Bełchatów 5:1.

Żółte kartki: Adrian Ziarek, Miłosz Pawlusiński (Lechia) – Oskar Wójcik, Bartłomiej Bartosiak, Przemysław Zdybowicz, Mikołaj Błaszczyk, Klaudiusz Krasa (GKS).

Sędziowała: Anna Adamska (Białołęka).

Widzów: 679.

Inne artykuły


Ta strona używa plików cookies.

Korzystając z niej, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Jeżeli nie wyrażasz zgody - zmień ustawienia swojej przeglądarki. Dowiedz się więcej z naszej polityki prywatności.

Więcej Zamknij